poniedziałek, 1 października 2012

Po co niszczyć siebie od środka ...

Domyślam się, że tytuł może być dla większości niezrozumiały bądź drażliwy. Nie mam zamiaru też robić z tematu, który chciałabym poruszyć jakiejś wielkiej tajemnicy, dlatego też bez zbędnych zapowiedzi przejdę do tego co mam do powiedzenia w kwestii dobrze nam znanej - mianowicie wielu używek. Odkąd wkroczyłam do gimnazjum poznałam zupełnie inny świat - poznałam moje miasto od zupełnie innej, mrocznej strony. Do tej pory wydawało mi się być spokojnym, wręcz idealnym do życia miastem, dziś jest dla mnie najprostszą drogą do grobowej deski. Wydaje mi się, że podobny pogląd na swoje rodzinne miasto będzie miało również kilka osób, z którymi głębiej podzielę się moją teorią. Do czasu byłam pewna, że jestem tu bezpieczna, z daleka od wszystkich śmiertelnych używek z serii narkotyków, przecież wszyscy się dobrze znają, dbają o siebie, ba nawet zachęcają do zdrowego trybu życia ! Szkoda tylko, że moi znajomi zniszczyli moje różowe, pełne kłamstw okulary, które dotąd dumnie nosiłam na nosie.  Wystarczył jeden dzień między blokami, a dowiedziałam się dla mnie rzeczy niewiarygodnych. Poznałam ich z zupełnie innej strony ze łzami patrząc jak powoli wykańczają siebie i swój pomysł narkotykami, które ponoć miały im "pomóc". Nie wiedziała  dlaczego, ale dotarło do mnie, że powinnam zareagować, gdy tylko sięgnęli po papierosy, alkohol - powinnam się domyślić że wkrótce sięgną po coś dla nich mocniejszego. Moje pytanie brzmi "Po co?" , mogłabym do tego dorzucić jeszcze pytanie dlaczego, ale nie widzę sensu. Dla mnie to jest nie do uwierzenia, do czego prowadzi jedna używka ... Nie rozumiem dlaczego co raz to młodsi sięgają po to cholerne gówno ?! Bo czują się wtedy doroślejsi ? H*u*j prawda ... Pokazują tylko swoją dziecinność i niedojrzałość - żałosne, smutne ale prawdziwe. 


niedziela, 30 września 2012

Sens istnienia bloga

Pewnie tak jak ja zastanawiacie się po co w ogóle powstał ten blogi i oczekujecie ode mnie, że wam to wytłumaczę. Niestety muszę waz rozczarować, bo sama nie wiem. To mój pierwszy blog, natchnęło mnie ... Chciałam mieć miejsce, w którym swobodnie jednakże nie anonimowo będę mogła wyrazić swoją opinię o otaczającym mnie świecie. Moją misją i egzystencją tego bloga jest świadome opisywanie tego, co widzę swoimi oczami - chciałam się dzielić tym co o tym sądzę. Mam nadzieję, że to zaakceptujecie i podzielicie się również ze mną swoimi opiniami, swoim życiem, swoim stosunkiem do niego i swoimi problemami. Amen.